sobota, 28 lipca 2012

Less is more



Właśnie wsłuchuje się w najnowszą piosenkę Brodki, która poraz kolejny uwiodła mnie, chociaż bardzo się opierałam, ale czy jej glos oraz coraz pokaźniejszy dorobek artystyczny, nie są tego warte?

Minał już tydzień, a ja nadal zastanawiam się w jakim kierunku ma pójść ten blog.
Jakieś sugestie?
Nie chciałabym aby był to kolejny blog o promocji koncernów odzieżowych, stanikach i brafittingu (co nie wyklucza postów na te tematy), a tym bardziej wirtualny zbiornik moich casual'owych outfit'ów. Jako projektant, chcialabym lepiej zrozumieć, czego oczekujecie od typowego biustonosza, jak również czy naprawdę  macie ochotę spać w piżamkach z różową krową na piersi?

Po paru dniach namysłu, przeczytaniu kilku artykułów z niższych i wyższych półek, oraz uczestniczeniu w spotkaniu dla ludzi branży zwanej socjal media, postanawiam, co następuje:

♥ pisać tu o miejscach ktorymi się jaram, które są wyjątkowe, bo ktoś wkłada w nie serce
♥ pokazywać ciekawy dizajn, z pomysłem i przymrużeniem oka
♥ wrzucać moje projekty i pytać was o zdanie, a nie chować wszystko do szuflady/szafy
♥ tworzyć przeglądy najciekawszych kolekcji mody/bielizny/itp.
♥ powyższe czynnosci wykonywać regularnie

A to taki mój mały gif z absolutnie genialnym cytatem J. Feiffer'a
Jeszcze tylko powiem, że dizajn to codzienność. Wszystko to co nas otacza, musiał ktoś wcześniej zaprojektować. To z czym obcujemy, powinno być dobre, ergonomiczne i na swój sposób piękne. Liczy się harmonia, proporcja i umiar, co sprowadza nas ostatecznie do less is more.

1 komentarz: